Kategoria: 2010 Teneryfa

  • Day 14 – Wroooom

    Day 14 – Wroooom

    Pierwszą połowe ostatniego (buuu) dnia spędziliśmy w iście brytyjsko-niemieckim stylu, czyli na basenie. No właśnie. Nie napisałem jeszcze najważniejszej rzeczy, a takiej którą znają dobrze wszyscy którzy wyjeżdżali gdzieś na ciepły urlop na Kanary, do Tunezji, Egiptu, czy w inne miejsce. Niemcy i leżaki. To zjawisko jest tak niesamowite, że jest nawet film na Youtube […]

  • Day 13 – Siam Bis

    Day 13 – Siam Bis

    Zostały nam dwa dni. Dwa dni spędzona na totalnej beztrosce. Pierwszy z nich zdecydowaliśmy się spędzić w Siam Parku. Kupiliśmy przecież bilet na drugie wejście! Pogoda była bezbłędna i może właśnie dlatego (a może z innego powodu – długo się zastanawialiśmy nad nim) park okazał się być oblegany przez tłumy. To znaczy tłumy były tam […]

  • Day 12 – La Gomera

    Day 12 – La Gomera

    Siedzę znowu w moim ulubionym barze z widokiem na ocean (którego nie widać bo jest za ciemno 🙂 i słucham mojego ulubionego śpiewaka w za dużej marynarce (który wygląda jak Rutger Hauer) śpiewającego tym razem Piano Man. Przed chwilą śpiewał „what would you do if I sang out of tune” – trochę to śmiesznie brzmiało […]

  • Day 11 – Vamos a la Playa!

    Day 11 – Vamos a la Playa!

    Dziś miał odbyć się dzień byczenia – w końcu to koniec naszych samochodowych wojaży. Niestety już na początu dnia okazało się, że nie wszystko może iść zgodnie z planem. Otóż samochód powinniśmy byli oddać wczoraj o 20… Trochę to dziwne, w końcu braliśmy go na pełny tydzień, ale cóż – tak było napisane na kartce […]

  • Day 10 – Wulkanizacja

    Day 10 – Wulkanizacja

    Dziś zdecydowaliśmy się wreszcie na nieuniknione – po tygodniu krążenia wokół wulkanu i objeżdżaniu go ze wszystkich stron, postanowiliśmy na niego wjechać! Pogoda zapowiadała się całkiem nieźle, kolejka podobno już działa, a samochód musimy oddać jutro. Więc avanti! Droga na Teide zaczyna się w samym Playa de las Americas i wiedzie właściwie pod sam wulkan. […]

  • Day 9 – Nordwest

    Day 9 – Nordwest

    Na dzisiejszy dzień zaplanowaliśmy wycieczkę wokół Teide – kolejka na szczyt jest co prawda jeszcze nieczynna, ale nam zostały dwa dni, a tereny wkoło są podobno bardzo fajne. Niestety Franko dał czadu w nocy i obudziliśmy się dopiero koło dziewiątej. To spowodowało, że mogliśmy wyruszyć koło 11.30 – trochę za późno. Odpuściliśmy sobie więc góry […]

  • Day 8 – Shopping

    Day 8 – Shopping

    Zostały nam jeszcze trzy dni z samochodem. Pozostałe cztery (CZTERY?!) spędzimy na wycieczce na Gomerę i słodkim nicnierobieniu, na razie chcemy jeszcze nieco pojeździć po wyspie. Dziś postanowiliśmy pojechać do stolicy. Ostatnia podróż zakończyła się fiaskiem – w niedzielę wszystko jest zamknięte. Tym razem trzeba było zrobić trochę zakupów. Słowo pisane nie odda ironi z […]

  • Day 7 – Colorado

    Day 7 – Colorado

    Żeby zupełnie się nie znudzić postanowiliśmy zachować nasz rytm – jednego dnia góra wyspy (północny wschód), drugiego dół, czyli południe i zachód. Ponieważ pogoda miała być całkiem ładna, postanowiliśmy przejść się wąwozem Masca. Niestety nie wzięliśmy z Polski treków (nie zmieściły się w walizce), ale stwierdziliśmy, że nasze adidasy (choć przed kostkę) powinny dać radę. […]

  • Day 6 – Due North

    Day 6 – Due North

    Siedzę w barze nad morzem. Dziś nie ma całe szczeście Elvisa, jest za to spokojnie grający zespół – właśnie fabrykują Laylę. Nie jest źle. Jest za to ciepło 🙂 Dochodzi dziewiąta, a ja siedzę w koszuli z podwiniętymi rękawami. Znowu mrozi mnie na myśl o tym co teraz dzieje się w Polsce. Zaganiacz do knajpy […]

  • Day 5 – Goryle we mgle

    Day 5 – Goryle we mgle

    Dzisiaj słońce wyjątkowo nas nie obudziło. Prawdę mówiąc w ogóle nie chciało wyjść zza chmur… I tak pozostało do końca dnia. Włączyłem aż roaming w komórce, żeby szybko sprawdzić pogodę w różnych częściach wyspy, ale werdykt był tragiczny – zimne 22 stopnie (he he) i mgła. Postanowiliśmy więc zmodyfikowac nieco nasze plany i pojechać tam, […]

  • Day 3 – Kot Syjamski

    Day 3 – Kot Syjamski

    Ponieważ mamy przed sobą dwa tygodnie, zdecydowaliśmy się rozpocząć zwiedzanie atrakcji od tych najmniej wymagających. Z dwóch dużych parków rozrywki postanowiliśmy odwiedzić jedynie jeden – Siam Park. To taki duży aquapark, z przewodnim motywem tajskim. Drugi z parków (Loro Park) przypomina podobno swój odpowiednik na Fuerte – byliśmy tam już dwa razy – wystarczy nam […]

  • Day 2 – Recon

    Day 2 – Recon

    Dzisiejszy dzień zaczął się bardzo wcześnie. Za wcześnie. Wszystko oczywiście za sprawa Franka. Oszczędzę oczywiście szczegółów, ale powiem tylko, że chyba jego układ pokarmowy musi przyzwyczaić się do lokalnej wody :/ Kupiliśmy co prawda specjalnie taką oznaczoną tutejszym certyfikatem tutejszego instytutu matki i dziecka, ale nic to nie dało. A może wziął o jedną rzecz […]

  • Day 1 – Przylot

    Day 1 – Przylot

    Wstaliśmy o nieludzkiej porze uwielbianej tylko przez piekarzy, grzybiarzy i wędkarzy. Pierwszy wstał oczywiście Franko, jakby przeczuwając co się święci. Szybki prysznic, sprawdzenie czy wszystko wzięte, taksówka bagażowa i kierunek Okęci… eee Port Lotniczy Imienia Fryderyka Chopina (lubię tę tendecję do skracania nazw). Już na samym początku uświadomiłem sobie jedną rzecz związaną z faktem naszego […]

  • Day 0 – Czterej Pancerni z… Frankiem 🙂

    Tegoroczny wyjazd będzie po części nowy, po części znajomy. Znajomy dlatego, że znowu lecimy na Kanary. Może to niektórym wydawać się nudne, ale robimy to z kilku powodów. Po pierwsze jak już nie raz pisałem – lubimy wyspy. Wyspę – w większości wypadków – można objechać dookoła, zwiedzić, zamknąć temat i mieć świadomość zaliczenia. Oczywiście […]