familyKiedy wczesnym latem 2007 roku zakładaliśmy tego bloga, byliśmy jedynie parą zakochanych w sobie po uszy dwudziestoparolatków. Zaznaczających bezustannie swoje terytorium i próbujących narzucić swoją władzę w domu. Bezskutecznie. Dziś staramy się, by to uczucie pozostało, pomimo dodatkowych obowiązków które na nas spadły – jest nas już trochę więcej.

Razem z urodzonym w 2009 roku Frankiem, w 2012 roku Lilą, w 2015 Helą a także rok starszym od Franka Jack Russelem – Denisem, staramy się codziennie przełamywać nudę dnia codziennego.

Uwielbiamy wyjazdy – choć od czasu kiedy pojawiły się dzieciaki, jest nieco trudniej. Ale i weselej.

Od samego początku blog ten (który był stroną ślubną) był kronika naszych wyjazdów – w miarę możliwości opisuję każdy nasz wyjazd na bieżąco, na gorąco, nawet gdy pod koniec dnia padam na twarz. Zawsze staramy się, aby wyjazd choćby do hotelu All Inclusive był urozmaicony – nienawidzimy siedzenia na tyłku.

A kiedy kończy się budżet i urlop na wyjazdy, przelewamy tu swoje przemyślenia, bardziej osobiste i rodzinne przeżycia, które nie mieszczą się na naszych dwóch pozostałych blogach – tym Michała oraz tym Marysi.

Miłej lektury 🙂